Wypadki z udziałem zwierząt: Niezbędne informacje
- Co zrobić, gdy na drodze pojawi się zwierzę?
- Postępowanie w przypadku kolizji z dzikim zwierzęciem
- Zderzenie z dzikim zwierzęciem: Odszkodowanie
- Kolizja ze zwierzęciem domowym lub hodowlanym: Kto ponosi odpowiedzialność?
Według statystyk na drogach w Polsce dochodzi rocznie od 20 do 40 tysięcy kolizji z udziałem zwierząt. Dane te mogą jednak odbiegać od rzeczywistości. Specjaliści uważają, że zaledwie 20% takich incydentów zostaje uwzględnionych w oficjalnych raportach.
Według Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji (SEWiK) do wypadków z udziałem zwierzyny dochodzi najczęściej jesienią (rozpoczęcie migracji na zimowiska) oraz wiosną (czas rozmnażania wielu z nich). Wtedy na polskich drogach znacznie częściej można spotkać takie gatunki jak: łosie, jelenie, sarny, dziki, lisy, kuny, bażanty oraz zające. Ponadto spora część kolizji spowodowana jest również przez zwierzęta domowe lub hodowlane takie jak konie, krowy, psy lub koty. Wypadki ze zwierzętami, zwłaszcza o większych gabarytach, niosą ze sobą poważne ryzyko dla uczestników ruchu, skutkując rozległymi obrażeniami pojazdu oraz poważnymi uszczerbkami na zdrowiu kierowcy i pasażerów.
Zaawansowana rozbudowa systemów drogowo-autostradowych w Polsce oraz regularnie zwiększająca się populacja dzikiej zwierzyny leśnej są efektem rosnącej liczby wypadków. Mają one miejsce na skutek częstszego przecinania się naturalnych siedlisk dzikich zwierząt z nowo powstałymi szlakami komunikacyjnymi. W tym artykule prezentujemy porady dotyczące reagowania w przypadku spotkania zwierzęcia na drodze, kolizji, a także poruszymy kwestie związane z odszkodowaniami i odpowiedzialnością w związku z wypadkiem z udziałem zwierząt dzikich, hodowlanych oraz domowych.
Co zrobić, gdy na drodze pojawi się zwierzę?
Jeśli na drodze lub w jej najbliższym otoczeniu dostrzeżemy zwierzę, bezpieczne zredukowanie prędkości uznawane jest za reakcję najwłaściwszą. Warto pamiętać, aby nie hamować gwałtownie, ponieważ może to nas narazić na wpadnięcie w poślizg lub kolizję z pojazdem jadącym za nami. Próby omijania zwierzyny przez gwałtowne szarpanie kierownicą uznawane są za wyjątkowo niebezpieczne. Następstwa wpadnięcia w niekontrolowany poślizg w tym przypadku mogą być znacznie dotkliwsze niż samo zderzenie z dzikim zwierzęciem. Ominięcie zwierzęcia powinno następować wyłącznie w przypadku, jeśli nasza prędkość została zredukowana wystarczająco i nie powoduje zagrożenia, a sam manewr możemy wykonać pewnie i bezpiecznie.
Podczas spotkania na drodze ze zwierzęciem powinniśmy również wystrzegać się używania sygnalizacji dźwiękowej oraz świetlnej (używanie klaksonu oraz mruganie światłami mijania). Bardzo często takie czynności dezorientują zwierzę i powodują odwrotny skutek do zamierzonego, tj. zwierzę staje w bezruchu, zamiast uciekać. To daje nam jeszcze mniej czasu na reakcję i stwarza większe ryzyko kolizji. Odstraszanie zwierząt za pomocą sygnałów dźwiękowych i świetlnych jest zasadne w przypadku, kiedy udało nam się wyhamować pojazd całkowicie. Wtedy oswojone z sytuacją zwierzę, często po namyśle samo może opuścić otoczenie drogi. Wychodzenie z auta i próby samodzielnego przegonienia zwierząt przebywających na drodze, nie jest wskazane. Pamiętajmy, że dzikie lub zranione zwierzęta mogą być nieprzewidywalne, a potencjalną interakcję mogą traktować jako próbę ataku.
📚Ciekawostka: Istnieją rozwiązania infrastrukturalne dążące do zmniejszania częstotliwości wypadków z udziałem dzikich zwierząt. Często wzdłuż dróg, w miejscach występowania szlaków migracyjnych zwierzyny leśnej, możemy spotkać ogrodzenia ochronne. Innym rozwiązaniem są specjalne przejścia nad lub pod autostradą tzw. zielone mosty. Zwierzęta stopniowo przyzwyczajają się do ich użytkowania i w efekcie mogą bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni bez ryzyka zderzenia z autem. Jest to inicjatywa, która przyszła do Polski z Europy Zachodniej. W Polsce obecnie funkcjonuje ok. 200 dużych górnych przejść nad autostradami, a budowa wielu z nich jest w trakcie realizacji.
Postępowanie w przypadku kolizji z dzikim zwierzęciem
Mimo ciągłego postępu zaawansowanych systemów bezpieczeństwa, w przypadku nagłego wtargnięcia zwierzęcia na drogę, technologia często okazuje się bezradna. Nawet najnowocześniejsze rozwiązania do wspomagania kierowcy nie gwarantują zatrzymania się pojazdu na czas.
Kolizja ze zwierzęciem jest bez wątpienia sytuacją wyjątkowo stresogenną. Niejednokrotnie podczas wypadku dochodzi do śmierci zwierzęcia oraz bardzo poważnych uszkodzeń pojazdu lub uszczerbku na zdrowiu pasażerów. Mimo wszystko w takiej sytuacji, o ile możliwe, warto opanować nerwy i pamiętać o bezpieczeństwie własnym oraz pasażerów. Jak w przypadku każdego niebezpiecznego zdarzenia drogowego, tak samo podczas kolizji ze zwierzęciem należy bezpiecznie zatrzymać auto w odpowiednim do tego miejscu. Następnie zadbać o włączenie sygnalizacji świateł awaryjnych i ustawieniu trójkąta ostrzegawczego oraz pamiętać o założeniu kamizelki odblaskowej.
Polskie prawo reguluje również obowiązki kierowcy podczas takiego zdarzenia. W myśl artykułu 25 Ustawy o Ochronie Zwierząt kierowca pojazdu potrąciwszy zwierzę, ma obowiązek, w miarę możliwości, udzielić mu stosownej pomocy lub poinformować odpowiednie służby, w tym przypadku Policję, Straż Miejską lub Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, np. pod numerem 112. Te z kolei w dalszym etapie zawiadamiają służby weterynaryjne. Niezastosowanie się do prawnego obowiązku może skutkować odpowiedzialnością karną w postaci aresztu lub karą finansową nawet do 5 tysięcy złotych.
Do obowiązków wezwanych służb należy podjęcie odpowiednich kroków w celu zapewnienia pomocy potrąconej zwierzynie lub usunięcie jej z drogi. Warto pamiętać, że samodzielna próba udzielania ratunku rannemu, a zwłaszcza dzikiemu, zwierzęciu może narażać nas na niebezpieczeństwo. Zranione zwierzę w stanie szoku może zinterpretować próbę pomocy jako atak i być dla nas agresywne. Jeśli mimo to zdecydujemy się na pomoc rannemu zwierzęciu, należy świadomie ocenić sytuację i zadbać o bezpieczeństwo, aby ograniczać ryzyko ataku do minimum.
Zderzenie z dzikim zwierzęciem: Odszkodowanie
Jeśli jesteśmy uczestnikami wypadku z dzikim zwierzęciem i jednocześnie ubezpieczyliśmy swój pojazd w ramach polisy AC, to obowiązkiem ubezpieczyciela będzie pokrycie wszystkich szkód wyrządzonych przez zwierzynę. Co więcej, jeśli z powodu wypadku pojawił się uszczerbek na zdrowiu, a jesteśmy posiadaczami polisy NWW (następstw nieszczęśliwych wypadków), ubezpieczyciel pokryje również koszty leczenia i rekonwalescencji.
Sprawa komplikuje się znaczniej, jeśli takiego ubezpieczenia w trakcie wypadku lub kolizji nie posiadaliśmy. Istnieją jednak możliwości, aby dochodzić rekompensaty od zarządcy drogi, który jest odpowiedzialny za należyte utrzymanie i oznakowanie drogi np. znakiem A18b, tj. uwaga zwierzęta leśne. Jeśli do kolizji doszło na drodze oznakowanej takim znakiem, niestety nie ma co liczyć na odszkodowanie. Do naszych obowiązków wkraczając w obszar funkcjonowania wspomnianego znaku, zalicza się zachowanie szczególnej ostrożności oraz uwagi wobec dzikich zwierząt mogących wtargnąć na drogę. W niektórych przypadkach, jeśli do kolizji ze zwierzęciem doszło na skutek nagonki myśliwskiej lub polowania, możemy rościć sobie prawo do odszkodowania od odpowiedniego koła myśliwskiego.
💡Warto pamiętać: Po zadbaniu o bezpieczeństwo i dopełnieniu wszelkich obowiązków związanych z wypadkiem ze zwierzęciem warto zadbać o weryfikację potencjalnych szkód auta. W zależności od powagi kolizji i gabarytów zwierzęcia zakres uszkodzeń samochodu może być naprawdę zróżnicowany. Najczęściej „ofiarami” kolizji padają reflektory przednie, frontowe szyby, chłodnica oraz plastikowe elementy zderzaka. Należy pamiętać, że jazda uszkodzonym i niesprawnym pojazdem jest wyjątkowo niebezpieczna i niezgodna z polskim prawem. Dlatego, jeśli uszkodzenia uniemożliwiają dalszą bezpieczną jazdę, należy wezwać pomoc drogową. Ponadto powinniśmy zadbać o dokładne udokumentowanie szkód. Dobrej jakości zdjęcia lub nagranie wszelkich uszkodzeń, wgnieceń oraz śladów po zwierzynie, mogą ułatwić nam ewentualne dochodzenie roszczeń odszkodowawczych u ubezpieczyciela lub właściciela zwierzęcia.
Kolizja ze zwierzęciem domowym lub hodowlanym: Kto ponosi odpowiedzialność?
Wypadek z udziałem zwierzęcia domowego lub hodowlanego rządzi się już innymi prawami. Takie zdarzenie równoznaczne jest ze szkodą wyrządzoną zarówno kierowcy, jak i właścicielowi zwierzęcia.
W przypadku, w którym do wypadku nie doszło z naszej winy, mamy prawo do uzyskania rekompensaty od właściciela zwierzęcia. Nie ma tutaj również znaczenia czy zwierzę było pod nadzorem właściciela lub też uciekło z jego posesji, lub się zabłąkało. Po ustaleniu kto odpowiada za zwierzę, warto sprawdzić, czy właściciel jest objęty ubezpieczeniem OC w życiu prywatnym lub też rolniczym ubezpieczeniem OC związanym z prowadzeniem działalności rolniczej. Na wypadek takiej ewentualności to ubezpieczyciel zajmie się likwidacją szkód poniesionych przez kierowcę. Jeśli jednak właściciel zwierzęcia nie posiada stosownej polisy OC, to będzie miał on obowiązek pokrycia szkód z własnej kieszeni.
⚠️Uwaga: Istnieją sytuacje, w których to kierujący pojazdem zostaje obarczony odpowiedzialnością za kolizję ze zwierzęciem domowym lub hodowlanym. Mamy tutaj na myśli złamanie przepisów, np. niedostosowanie prędkości do warunków drogowych lub jej znaczne przekroczenie. Niestety, istnieją również sytuacje, gdy do potrącenia zwierzęcia dochodzi celowo. W przypadku umyślnego najechania lub potrącenia zwierzęcia hodowlanego, czy domowego, kierowcy może grozić odpowiedzialność karna do 3 lat pozbawienia wolności.